Agnieszka Siodłoczek (absolwentka - rocznik 2000) od 8 lat jest nauczycielem teoretycznej i praktycznej nauki zawodu w naszej szkole.
Poniżej przedstawiamy wywiad przeprowadzony z absolwentką przez Joannę Krauz-Zalewską - pierwszą wychowawczynią Agnieszki.
J.Krauz-Zalewska: Agnieszka była uczennicą w klasie o profilu fryzjerskim, a ja pełniłam tam rolę wychowawczyni przez pierwsze dwa lata. Bardzo ciepło wspominam Agnieszkę, która była takim dobrym duchem tej klasy. Pełniła funkcję przewodniczącej klasy. Zawsze miała świadectwa z czerwonym paskiem. Była osobą niezwykle energiczną i pełną pomysłów. Potrafiła zarażać nimi innych. Byłam bardzo mile zaskoczona, gdy po latach podjęła pracę w naszej szkole jako nauczyciel praktycznej nauki zawodu. Obecnie jest nauczycielem odnoszącym znaczne sukcesy w branży fryzjerskiej. Jej uczennice zajmują czołowe miejsca w konkursach fryzjerskich zarówno okręgowych jak i wojewódzkich. Łączy w jednej osobie fryzjera praktyka i teoretyka, z czego mogą korzystać uczennice technikum fryzjerskiego odbywając praktyczną naukę zawodu w szkolnej pracowni. Dziś zapytałam Ją o jej ścieżkę kariery, która jest godna naśladowania dla innych.
J.Krauz-Zalewska: Dlaczego wybrałaś klasę zawodową o profilu fryzjerskim?
A.Siodłoczek: Powodów było kilka. Wybrałam tę szkołę, ponieważ był w niej kierunek, który mnie interesował. Mieszkałam w Pszowie, a więc było wygodnie. Ponadto, chciałam mieć konkretny fach w ręku.
J.Krauz-Zalewska: Jak wspominasz te lata spędzone w naszej szkole z perspektywy ucznia?
A.Siodłoczek: Bardzo fajnie. Miałam bardzo fajną klasę, Wszędzie nas było pełno, angażowaliśmy się w wiele imprez szkolnych. Pamiętam, jak w trzeciej klasie przygotowaliśmy klasowe spotkanie opłatkowe. Ono nas bardzo zintegrowało. Wtedy wigilijki klasowe nie były jeszcze tak popularne. Zaprosiliśmy panią dyrektor, byłą wychowawczynię panią Joannę Krauz-Zalewską i wszystkich nauczycieli uczących.
Mieliśmy wszystko dopięte na "ostatni guzik". Kolega z klasy Artur wraz z naszym ks.katechetą grali na instrumentach świąteczne piosenki. Klasa śpiewała... Gościliśmy się przy ciastach upieczonych przez Sylwię. Drugi kolega Krzysiu był św. Mikołajem i rozdawał prezenty. Każdy czuł satysfakcję, że mógł się zaangażować i coś z siebie dać. No i radość, że lekcji cały dzień nie było.
J.Krauz-Zalewska: Jak rozwijała się Twoja kariera?
A.Siodłoczek: Od początku wiedziałam, że będę się dalej kształcić. W szkole podstawowej miałam cały czas świadectwa z czerwonym paskiem. Dla środowiska, w którym wzrastałam, to był szok, iż uczeń z takim świadectwem wybiera się do szkoły zawodowej. Pamiętam, jak rodzice kilkakrotnie byli wzywani do szkoły, gdzie próbowano ich namawiać, bym zmieniła zdanie. Dziś dziękuję im za to, że uszanowali moją decyzję i nigdy nie usłyszałam, że szkoła zawodowa to za mało. Ukończyłam zawodówkę, potem technikum fryzjerskie i studia. Po drodze zdałam egzamin czeladniczy i mistrzowski w zawodzie fryzjer.
J.Krauz-Zalewska: Czy uważasz się za kobietę sukcesu?
A.Siodłoczek: Zdecydowanie tak. Osiągnęłam to, co chciałam, a nawet więcej. Mam konkretny zawód, nawet dwa (fryzjer i nauczyciel). Po ukończeniu szkoły zawodowej cały czas pracowałam w salonie jako fryzjerka i równocześnie kształciłam się dalej. Na pierwszym roku studiów dostałam pracę w szkole jako nauczyciel zawodu.
Gdyby ktoś kazał mi jeszcze raz wybierać, to wybrałabym dokładnie tę samą drogę co 17 lat temu.
J. Krauz-Zalewska: Bardzo dziękuję Ci za podzielenie się z nami swoją historią.
> > > wróć